Brak odszkodowania za zdradę małżeńską

by

Sąd Najwyższy w wyroku z 11 grudnia 2018 roku (sygn. akt IV CNP 31/17) stwierdził, że za zdradę małżeńską nie należy się żadne odszkodowanie. Można co najwyżej wystąpić o rozwód z orzeczeniem winy małżonka dopuszczającego się zdrady za rozkład pożycia.

Wyrok zapadł w sprawie, która dotyczyła mężczyzny, którego żona bez jego wiedzy zdradzała go przez cały okres małżeństwa z jego własnym kolegą. Co więcej w wyniku zdrad urodziło się 4 dzieci. Ostatecznie małżeństwo zakończyło się rozwodem, a zdradzony mężczyzna zażądał od byłej żony i jej kochanka odszkodowania.

Sąd Najwyższy stwierdził w polskim systemie prawnym orzeczenie odszkodowania za zdradę było możliwe na podstawie art. 29 dekretu z dnia 25 września 1945 r. Prawo małżeńskie (Dz.U.1945.48.270), który obowiązywał do 30 września 1950 r. (art. 1 § 2 pkt 1 ustawy z dnia 27 czerwca 1950 r. Przepisy wprowadzające kodeks rodzinny Dz.U.1950.34.309). Zgodnie z jego brzmieniem w wyroku, orzekającym rozwód, sąd na żądanie małżonka niewinnego przyzna mu od małżonka winnego odszkodowanie za szkodę, spowodowaną przez rozwód, a w szczególności przez utratę korzyści, wynikających z majątkowej umowy małżeńskiej, oraz przez czyny, które stanowią podstawę orzeczenia o rozwodzie; ponadto sąd może przyznać zadośćuczynienie za krzywdę moralną.W aktualnym stanie prawnym prawo rodzinne nie ustanawia podobnych roszczeń, które mają chronić więzi pomiędzy małżonkami czy więzi pokrewieństwa. Dlatego orzeczenie odszkodowania za zdradę jest niedopuszczalne.

Co więcej Sąd Najwyższy wskazał, że zachowanie kochanka żony (uprawianie seksu z nieswoją żoną) nie było zakazane przez prawo, a więc nie można pociągnąć go do odpowiedzialność odszkodowawczej.

Opisywany wyrok sugeruje, że ewidentne pokrzywdzenie zdradzonego mężczyzny oraz brak przepisów chroniących jego dobra osobiste powinny skutkować interwencją ustawodawcy